-
Sto lat tatusiu!
Jakoś tak kolejny raz dziś znów o tatusiu, tym razem naszym konkretnie, ponieważ właśnie obchodziliśmy jego urodziny. Nie wiem, czy łatwo jest mieć w domu trzy kobiety, o to musielibyście zapytać jego, ale na pewno to nie lada wyzwanie. Trzeba być księciem dla Elsy, Maszą dla Misia i oczywiście królem dla królowej, czyli dla mnie 😉 Tak, czy siak, na pewno przywileje jakieś też są, w końcu któż jak nie kobieta, najlepiej potrafi zająć się ukochanym mężczyzną, obojętne, czy to tata, czy to mąż, prawda? A jak są w domu trzy, to już szczęścia aż nadto. Jak co roku, postanowiłam upiec tort. Staram się za każdym razem wybierać inny, więc…
-
Strajku nie będzie.
I znów miałam nie wypowiadać się na jakiś temat, a jednak zmieniam zdanie i się wypowiem. Niby czemu nie 😉 A tak w ogóle to dzień dobry w poniedziałek :)) U nas w przedszkolu strajku nie ma. Dzieci normalnie mają zapewnioną opiekę oraz zajęcia dydaktyczne. Dlaczego nasze przedszkole nie przystąpiło do strajku? Jak powiedziała pani dyrektor, ma zbyt duży szacunek do rodziców i swoich wychowanków, by postawić ich w takiej sytuacji. I ja się z nią najzupełniej zgadzam. Dlaczego? Napiszę krótko. Czy nauczyciel powinien zarabiać więcej? Tak, powinien. Biorąc pod uwagę całą jego pracę dydaktyczno-opiekuńczą, która często wiąże się z utratą zdrowia psychicznego. Bo tak zwane codziennie użeranie się z…
-
Co za dzień!
zdj.pixabay Elsa zaniemogła. Przedwczoraj kaszlała tak, jakby za chwilkę miała wypluć wszystkie wnętrzności. Nocka koszmarna. Nie dla niej, żebyście nie myśleli. Wprawdzie nie mogła usnąć i przyszła do nas na dół z żalem, że męczy ją ten kaszel, ale w końcu jakoś udało się. Najgorsze, że u nas w łóżku, a zalegająca wydzielina sprawiła, że zaczęła chrapać. Nie wiem jak wy, ale ja nie mogę spać, gdy ktoś chrapie, denerwuję się i przewracam z boku na bok. Próbowałam ją szturchać, ale pomagało tylko na chwilę. Przyszło mi do głowy, żeby zaaplikować sobie wtyczki do uszu, ale bałam się, że rano nie usłyszę budzika. Kiedy już umordowana, z palcem w uchu…
-
Rysunek i relacje w rodzinie. O adopcji i nie tylko.
Jakiś czas temu opisałam szczegółowo rozwój rysunku dziecka na różnych etapach jego rozwoju. I tak od pozornie nic nieznaczących bazgrołów, maluch uczy się przenosić świat na kartkę papieru. Dziś wracam do tematu, ponieważ ostatnio to właśnie rysowanie zajmuje dziewczynkom ogromną część czasu spędzanego na zabawie. Jeżeli przegapiliście post, wklejam linka, przeczytajcie ciekawostki o tym jak wspaniale dziecko rozwija umiejętność nie tylko rysowania otaczającego świata, ale również poprawnego trzymania ołówka, kredki. https://www.naszmalyswiatek.pl/2018/01/od-bazgroow-do-picassa.html —>KLIK https://www.naszmalyswiatek.pl/2018/04/samodzielna-tworczosc-dzieci-czyli-mam.html —->KLIK Misia, jako dziecko niemające jeszcze 4 lat, nadal jest na etapie głowonogów. Prawidłowo trzyma kredki, ale jej postacie składają się przede wszystkim z koła i kresek. Potrafi jednak doskonale wyjaśnić kim jest osoba na rysunku i…