-
Adopcja z piekła rodem
-Ja bym się bała, że zrobi mi krzywdę jak dorośnie, powiedziała Magda, gdy dowiedziała się, że Kaśka pragnie adoptować dziecko.-Ale czemu miałoby mi zrobić krzywdę?, Kaśka nie bardzo wiedziała, czy dobrze zrozumiała o co chodzi Magdzie.-No bo wiesz, w końcu to nie będzie twoje dziecko, więc może być różnie. Nie spodoba mu się, że nie kupiłaś czegoś, czy na coś nie pozwoliłaś. Słyszałam takie historie.-Fakt, nie raz słyszy się, że dziecko napadło na swoich rodziców, okradło czy nawet zamordowało. Ale jakoś tak nie myślałam o tym.-Bo wiesz, to jego prawdziwa matka czy ojciec, a jednak potrafią nawet odebrać życie takie wykolejone dzieci, a co dopiero adoptowane. Przecież nie wiesz, co…
-
Co w trawie piszczy
– No chyba nie myślisz, że przyniosłaś sobie książkę i będziesz czytać?, powiedziała Elsa, gdy pełna zadowolenia usiadłam na huśtawce w towarzystwie ulubionej kawy i całkiem niezłego thrillera licząc na chwilę odpoczynku w ciepłych promieniach wiosennego słońca.– Yyyyyy, dukam zmieszana, wiesz szczerze mówiąc właśnie to planowałam. A masz jakiś inny pomysł na następne kilka minut?, zapytałam po cichu licząc na to, że obie ulitują się nade mną widząc mnie z filiżanką i książką. Ale nie. Dzieci, które od rana pięknie same się bawiły, wybrały sobie ten właśnie moment, bym je … goniła dookoła domu. Wzięłam więc głęboki oddech, kawę wypiłam szybciej niż zakładałam i udałam się na nieplanowany jogging próbując…