-
Lato, które nie nadeszło.
Była wczesna wiosna kiedy zaczęła się nazwę to epoka COVID-owa. Właśnie zaczęliśmy ogarniać ogromną stertę ziemi, która miała się w przyszłości przekształcić w skalniak. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że sytuacja rozwinie się na tyle poważnie, że będziemy zmuszeni odwołać nasz czerwcowy wyjazd a tworzenie nowego miejsca dla roślin stanie się moim głównym zajęciem na długie tygodnie. Przez całe to zamieszanie z wirusem mam więc poczucie, że czas się w pewien sposób zatrzymał. Gdzieś podświadomie nadal czekam na to lato, które miało przyjść a nie przyszło. Też tak macie? Sama nie wiem, może dlatego, że te dni były w zasadzie takie same? Mam wrażenie, że cały czas jest ten okres oczekiwania,…
-
Oczami dziecka: jawność adopcji
Kiedyś nie byliśmy rodziną prawda?, zagadnęła mnie pewnego dnia Misia. Nie bardzo wiedziałam o co chodzi, ponieważ właśnie wyrywałam ogromnego skrzypa polnego, który na dobre zadomowił się w ogrodzie przy ławeczce. Ona układała klocki, na pozór nie robiąc nic wielkiego, ale w jej głowie najwyraźniej kłębiły się myśli. Nie chcąc nasuwać jej odpowiedzi, zapytałam tylko:– Co masz na myśli?– No wiesz, kiedyś ty i tata nie byliście razem, tata urodził się w innej rodzinie tak? Nie urodziła go przecież babcia (czytaj moja mama).– To prawda, nie urodziła.– To tak jak my, też urodziła nas inna pani, dopiero później byliśmy już razem i jesteśmy rodziną.– Dokładnie.– Wiedziałam!, z zadowoleniem odparła Misia.…
-
Rozstania i powroty czyli jak wariować, żeby nie zwariować.
Stało się. Po pół roku przebywania razem z dziećmi, zostaliśmy z mężem sami w domu. Zaobserwowałam dziwną rzecz. Mianowicie powrót do normalności tak właściwie okazał się wyrwaniem z normalności. Bo przecież przez te ostatnie miesiące to właśnie bycie razem przez cały czas stało się tą naszą codziennością. Niby niewiele się nie zmieniło, a jednak życie wygląda inaczej… W minionym tygodniu odbyło się zebranie w zerówce. I tu wspomnę, że nasza zerówka jest przy przedszkolu, choć w zasadzie przedszkole i szkoła znajdują się w tym samym budynku, oczywiście z osobnym wejściem. Na zebranie przyszli rodzice ze wszystkich przedszkolnych grup, czyli jeśli się nie mylę to 5 lub 6. Wchodząc na aulę,…