Ulubione wierszyki 2 i 3-latka
No cóż, miały być szybkie zakupy w Lidlu, ale moją uwagę przyciągnęły pewne książeczki 🙂 Może market nie jest dla niektórych dobrym miejscem na kupowanie książek, ale te akurat wydały mi się wartościowe. Seria ta wydawnictwa Zielona Sowa, zawiera wierszyki dla 2,3,4,5 latków.
Znane i lubiane wierszyki z których część ma również swoją wersję śpiewaną.
Do tego kolorowe, przyjemne obrazki.
Można wykorzystać w zabawie z maluchem. Dzięki książeczce przypomniała mi się “Misia Bela”, którą znam z przedszkola! Nigdy nie wiedziałam o czym jest ten wierszyk… ale go lubiłam i pokazywałam wymachując rączkami 🙂
Uwielbiałam “Rzepkę” 🙂
Nie wiem, czy Wam też się spodobają te książeczki, ale jeśli tak to biegnijcie do Lidla, jeszcze są 😉 cena niecałe 8zł. Możecie też poczekać na komentarz mojej zaprzyjaźnionej Mamy Tygryska – ona jest specjalistką w tej kwestii 🙂
6 komentarzy
tygrysimy
No to się zarumieniłam 🙂 Samej mi się zdarza robić zakupy książkowe w marketach. I to dobrych wydawnictw, jak to. Tych tytułów nie znam, ale mamy inne książeczki z takim wierszykami z dzieciństwa. I bez dwóch zdań powinny znaleźć się w każdej dziecięcej biblioteczce, bo to pierwsze strofki powtarzane przez maluchów. W naszej książce, jak i u Was brakuje mi kolejnych wersów "W pokoiku…". Znasz dwie ostatnie linijki? A z Misią Belą miałam podobnie. Do dziś nie wiem o co chodzi 🙂
izzy
Nie ma się co rumienić!To najprawdziwsza prawda :))
Jeśli chodzi o "W pokoiku…" to poszperałam i znalazłam, że są dwie wersje:
WERSJA 1:
W pokoiku na stoliku
Stało mleczko i jajeczko.
Przyszedł kotek, wypił mleczko,
A ogonkiem stłukł jajeczko.
Przyszła pani, kotka zbiła,
A skorupki wyrzuciła.
I na tym koniec.
WERSJA 2:
W pokoiku na stoliku
Stało mleczko i jajeczko.
Przyszedł kotek, wypił mleczko,
A ogonkiem stłukł jajeczko.
Przyszła mama, kotka zbiła,
A skorupki wyrzuciła.
Przyszedł tata, kotka schował,
A mamusię pocałował.
( I tu muszę powiedzieć, że ja chyba nigdy tej wersji nie słyszałam…. Dla mnie na "skorupkach" wierszyk się zawsze kończył.
Może podpowiesz coś Hephalump, który napisał poniżej jak zachęcić 10-latkę do czytania? 🙂
pzdr.
Hephalump
Moja młodsza lubi jak jej czytać i sama chętnie próbuje. Nawet kazała się (zapisać) do biblioteki – ma własną kartę i sama pożycz książki na dziale dziecięcym. 🙂
Za to starsza… Cóż. Musimy nad tym popracować. tego nie da się odrobić w pół roku. A i nie wszyscy sa miłośnikami czytania.
Pozdr
M
izzy
No i super! Wydaje mi się, że biblioteka i samodzielne wybieranie książek to jest to. No i oczywiście wspólne czytanie.
Ze starszą pewnie faktycznie trzeba popracować, choć zgadzam się, że nie każdy lubi czytać. Ja mam sprawdzoną metodę z moimi uczniami – mam taką możliwość, więc każę im czytać obojętne co, ma ich interesować. Oczywiście gorzej z lekturami. Przez to trzeba po prostu przejść.
Ja byłam okropną uczennicą. Przyznam Wam się. Kiedyś lektura była tak nieciekawa, że wymyśliłam, że mam chore oczy i nie mogę czytać a mój lekarz wyjechał… Koszmar. Najgorsze, że nauczycielka w to uwierzyła. Może dlatego, że zawsze mnie lubiła i nie podejrzewała, że mogę coś kręcić 😉
Hephalump
@izzy
Moja żona też jest nauczycielką (polonistką), a ja gram z córką w piłkę nożną. Już odkryliśmy, że dziecko działa na zasadzie: prawe oko, lewa ręka ale i prawa noga. Żona jeszcze jakieś podobno typowe błędy w zapisie wyrazów (przekręcone litery) dostrzega. Ale to jeszcze wymaga obserwacji.
M
izzy
W takim razie na pewno wiecie co robić. Powodzenia 🙂