-
Co w trawie piszczy
– No chyba nie myślisz, że przyniosłaś sobie książkę i będziesz czytać?, powiedziała Elsa, gdy pełna zadowolenia usiadłam na huśtawce w towarzystwie ulubionej kawy i całkiem niezłego thrillera licząc na chwilę odpoczynku w ciepłych promieniach wiosennego słońca.– Yyyyyy, dukam zmieszana, wiesz szczerze mówiąc właśnie to planowałam. A masz jakiś inny pomysł na następne kilka minut?, zapytałam po cichu licząc na to, że obie ulitują się nade mną widząc mnie z filiżanką i książką. Ale nie. Dzieci, które od rana pięknie same się bawiły, wybrały sobie ten właśnie moment, bym je … goniła dookoła domu. Wzięłam więc głęboki oddech, kawę wypiłam szybciej niż zakładałam i udałam się na nieplanowany jogging próbując…
-
Ciężar, który przyszło nam nieść.
Ciężko. Ciężko, bo szkoły zamknięte, zamknięte przedszkola, uniwersytety. Ciężko. Ciężko, bo trzeba zostać w domu, odwołać zaplanowane spotkania. Ciężko. Ciężko, bo trzeba pracować zdalnie, w domu dzieci i mąż. Ciężko. Ciężko, bo zamiast wykupionych obiadów dla dzieci na stołówce i wypadów z kolegami na szybki lunch, trzeba samemu przygotować posiłki. Ciężko. Ciężko, bo brakuje pomysłów na to, co robić z dziećmi. Zdarza się, że je ponosi, a my ledwo trzymamy nerwy na wodzy. Ciężko. Ciężko, bo codzienne zakupy przestały być normalnością. Gromadzimy zapasy, by jak najrzadziej ruszać się z domu. Ciężko. Ciężko, bo majówka, którą zaplanowaliśmy tak dawno temu zapewne zostanie odwołana. Ciężko. Ciężko, bo martwimy się o najbliższych, czy…
-
Pozwólmy dzieciom się nudzić!
Sytuacja nie jest ciekawa. Coś, co dla niektórych wydawało się odległą, niewiarygodną prognozą, stało się faktem. Mój mąż obstawiał, że wszystko zacznie się w tym tygodniu, ale już kilka dni temu Koronawirus zaczął w Polsce zbierać pierwsze żniwa. Na moment w którym zaczynam pisać tego posta zmarły trzy osoby, a potwierdzonych przypadków jest już 103. Zapewne kiedy go skończę, ta liczba będzie już zupełnie inna. Wprawdzie dzisiejszy temat nie dotyczy stricte zdrowia, postanowiłam wygrzebać go z czeluści postów o statusie “oczekujący”, ponieważ po części związany jest z tym co się dzieje. Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że zgadzam się w 100% z decyzją rządu o zamknięciu szkół, przedszkoli i innych…
-
Adopcyjny Disney.
Pewnie nigdy nie przypuszczalibyście, że w nawiązaniu do adopcji może nam przyjść z pomocą nawet sam Disney! I to zupełnie nieświadomie! Całkiem niedawno, odkryliśmy dwie książeczki, które może samą treścią nie nawiązują bezpośrednio do adopcji, ale wątki w nich zawarte z całą pewnością można wykorzystać, by poruszyć jakże ważny dla nas i dla dzieci temat. Szczerze mówiąc w naszym przypadku rozmowa w czasie czytania nie została zainicjowana przez nas, ale właśnie przez dzieci. Pierwsza z książeczek o której mowa to “Lew Lambert łagodny jak baranek” Na Owczej Łączce mamy-owieczki czekają aż bocian przyniesie im dzieciątka. Kiedy ptak wreszcie się pojawia, zamiast 6 jagniątek, jest tylko 5 plus jeden mały lewek.…
-
Uwaga! Zmiany na blogu.
Kochani, jak pewnie zauważyliście, NaszMałyŚwiatek wygląda nieco inaczej. Po 3 latach przebywania na bloggerze, przeniosłam się na WordPress. Aktualnie jesteśmy w fazie testowania nowej stronki i w związku z tym mam gorącą prośbę. Jeśli coś nie działa według was tak jak powinno, nie da się dodać komentarza, albo coś się blokuje lub cokolwiek innego, dajcie proszę znać pisząc w komentarzu albo na maila (naszmalyswiatek@gmail.com) Będę bardzo wdzięczna, gdyż z pozycji admina mogę nie wszystko wyłapać. Z czasem postaram się, by strona była jeszcze przyjemniejsza i by łatwiej było znaleźć informacje np. dotyczące adopcji. Zależało mi też, by pokazywały się powiązane wpisy i można było wracać do pewnych tematów. Mam nadzieję,…