Adopcja
-
Adopcyjne dylematy. Pokochać obce dziecko.
Zastanawialiście się kiedyś czym właściwie jest miłość do drugiego człowieka? Motylkami w brzuchu? Bijącym sercem na czyjś widok i ciepłem, które czujemy trzymając go za rękę? A może łzami w oczach, gdy widzimy jak choruje i z każdym dniem oddala się od nas? Każdy widzi ją i odczuwa na różne sposoby. Podobno obdarowując drugą osobę prawdziwą miłością, zawsze będziemy cierpieć, bo nasza wspólna wędrówka kiedyś musi się skończyć. Ale czy dałoby się w ogóle żyć bez miłości drugiego człowieka? Miłością obdarzamy różnych ludzi w naszym życiu. Kochamy rodziców, dziadków, rodzeństwo, ale także bliskie nam przyjaciółki, ciocie w przedszkolu, czy partnera, męża/żonę. Spotkałam kiedyś pewną osobę, która twierdziła, że w miłość…
-
TEN telefon i kolejna rodzina w komplecie :)
Okres oczekiwania na propozycję dziecka jest najtrudniejszym etapem w całym procesie adopcji. Minęły już niestety te czasy, kiedy telefon dzwonił po kilku miesiącach, a czasem nawet tygodniach. I nie dlatego, że dzieci do adopcji nie ma. Są, tylko większość nie jest wolna prawnie, wspominałam już o tym całkiem niedawno. Rodzicom biologicznym daje się w nieskończoność kolejne szanse, podczas gdy dziecko jest coraz starsze i perspektywa normalnego domu odsuwa się w daleką przyszłość. Sami rodzice nie są zainteresowani oddaniem dziecka do adopcji, bo po co, skoro mają z niego korzyści. Program 500+, który akurat osobiście bardzo nam się przydaje, jest ogromnym wrogiem dzieci niechcianych. I wiele innych czynników wpływających na to,…
-
Gdy mocy i dziecka brak.
Wczoraj byliśmy na festynie parafialnym w naszej okolicy. Było fajnie, darmowe kiełbaski z grilla, ciasto, dmuchańce, karuzela, czyli wszystko czego potrzeba dzieciom, by fajnie spędzić niedzielę 🙂 No, ale nie o tym chciałam wam dziś napisać. Odbyły się również dwa koncerty, jeden dla dorosłych i jeden dla dzieci. W trakcie tego drugiego padła zapowiedź piosenki dla wszystkich mam: bo mamy są wyjątkowe, mają moc, której nie ma nikt inny. I tu pytanie: co to za moc? Nikt nie wiedział, więc usłyszeliśmy, że to moc rodzenia dzieci. No i przy aplauzie zespół zaśpiewał piosenkę. Rozejrzałam się dookoła i pomyślałam sobie, że pewnie wśród tego tłumu są tacy ludzie jak my, tacy,…
-
O rodzinach zastępczych, kłodach pod nogami i innych ważnych sprawach.
EDIT: marzec 2021 Ponieważ temat cieszy się sporym zainteresowaniem i jak widać po komentarzach wywołuje wiele emocji, postanowiłam powrócić do niego po prawie dwóch latach. Na początku pragnę podkreślić raz jeszcze, że Rodzina Zastępcza pełni bardzo ważną i trudną rolę w życiu dziecka porzuconego. Ogrom pracy, czasu i poświęcenia jest nieoceniony. Tym bardziej w dobie koronawirusa, kiedy to mamy więcej interwencji niż wcześniej, rodzin brakuje a samo umieszczenie dziecka nie jest już tak proste jak kiedyś. Dobra RZ jest na wagę złota, przecież to właśnie ona próbuje dać dziecku choć namiastkę tego, co najważniejsze, co podstawowe. Ale pamiętajmy, że nie można oceniać innych swoją miarą. To, że ja jestem dobrym…
-
Pójdź za mną, a powiem ci jak masz żyć.
Jakiś czas temu postanowiłam założyć konto na Instagramie. Nie prywatne, takie „światkowe”. Na początku rzadko tam zaglądałam, z czasem jednak mogę powiedzieć, że „wkręciłam się” w cały ten IG świat. Dlaczego? Chyba dlatego, że znalazłam tam dużo inspiracji do podróży. Polubiłam profile związane z miejscami, które lubię, które mnie interesują, a ludzie polubili z kolei moje konto. Poznałam też kilka fajnych rodzin, dziewczyn polecających dobre książki i przepisy kulinarne oraz miłośników ogrodów. Ja ze swojej strony dzielę się naszym życiem codziennym, zdjęciami ciekawych miejsc w Polsce i innych krajach, oraz pasją, którą dopiero zaczynam, czyli mój ogródek 🙂 Od jakiegoś czasu zauważyłam ciekawe zjawisko. Po kolejnym wrzuconym przeze mnie zdjęciu,…