-
Życie w cieniu adopcji
Dzieci przyswajają informację o adopcji w różny sposób. Jedne pamiętają przeszłość biologiczną, dla innych zaś abstrakcją jest wyobrażenie siebie z inną mamą i innym tatą. Część dzieci finalnie zaakceptuje fakt posiadania korzeni poza swoją rodziną adopcyjną, innym wiedza ta utrudni a być może nawet uniemożliwi normalne i spokojne życie. Zależy to od wielu czynników, między innymi tego co dziecko przeżyło, jak odnalazło się w nowej rodzinie i nowej rzeczywistości oraz od jego charakteru i osobowości a nawet płci. Często psychologowie wypowiadają się, że dziewczynki jako te bardziej emocjonalne, mają większą trudność w zaakceptowaniu faktu, że nie są biologicznym dzieckiem swoich rodziców. Cokolwiek by się jednak nie wydarzyło, dziecko adopcyjne na…
-
Ból nie do zniesienia.
Jest taka opowieść o krzyżach, zapewne ją znacie. Był sobie pewien człowiek, który wiecznie narzekał na swoje życie. Na to, że mieszkanie niewygodne i ciasne, że za mało zarabia, że innym podobno dużo łatwiej jest żyć i właśnie dlatego wszystko im się układa. Wciąż dywagował co by było, gdyby urodził się wcześniej, albo gdzie indziej, czy wtedy byłoby mu lepiej na świecie. Pewnej nocy, śniło mu się, że obudził go Anioł. Zabrał go ze sobą, nie mówiąc gdzie idą. Zaciekawiony człowiek ochoczo podążał za swoim przewodnikiem nie pytając o nic. W końcu dotarli do miejsca, które początkowo wyglądało jak strych owego człowieka. Gdy drzwi otworzyły się, okazało się, że w…
-
Motywacja do adopcji.
Właściwa motywacja do adopcji to wyjście poza siebie i swój własny egoizm. Dziś wracam do tematu decyzji o adopcji oraz związanej z nią motywacji, jak to przyjęło się określać. Dla jednych adopcyjna droga do posiadania potomstwa jest naturalna, gdy po pewnym okresie starań ciąży brak, dla innych jest to długotrwały proces polegający na głębokiej analizie i prowadzący do pierwszego kroku jakim jest złożenie dokumentów w wybranym ośrodku. Kiedy 7 lat temu zapytano mnie dlaczego pragnę adoptować dziecko, moja odpowiedź brzmiała pewnie podobnie do innych- nie posiadam biologicznego potomstwa, a w moim domu i sercu jest miejsce dla dziecka, które zostało porzucone przez swoich rodziców. Pogodziłam się ze swoją niepłodnością i…
-
Gdy mocy i dziecka brak.
Wczoraj byliśmy na festynie parafialnym w naszej okolicy. Było fajnie, darmowe kiełbaski z grilla, ciasto, dmuchańce, karuzela, czyli wszystko czego potrzeba dzieciom, by fajnie spędzić niedzielę 🙂 No, ale nie o tym chciałam wam dziś napisać. Odbyły się również dwa koncerty, jeden dla dorosłych i jeden dla dzieci. W trakcie tego drugiego padła zapowiedź piosenki dla wszystkich mam: bo mamy są wyjątkowe, mają moc, której nie ma nikt inny. I tu pytanie: co to za moc? Nikt nie wiedział, więc usłyszeliśmy, że to moc rodzenia dzieci. No i przy aplauzie zespół zaśpiewał piosenkę. Rozejrzałam się dookoła i pomyślałam sobie, że pewnie wśród tego tłumu są tacy ludzie jak my, tacy,…
-
O tym jak zostałam świętą dzięki adopcji.
Wśród czytelników bloga są zarówno rodzice adopcyjni jak i biologiczni, pary oczekujące na spełnienie marzenia oraz takie, które dopiero przygotowują się do procedury. Gdybym jednak poprosiła was dzisiaj o zdefiniowanie, kim są dla was ludzie adoptujący dziecko, co byście odpowiedzieli? Jakich użylibyście określeń w stosunku do osób, które z pełną świadomością decydują się na przyjęcie pod swój dach bądź co bądź obcego dziecka? Czy dla was, biologiczni rodzice, jesteśmy odważni? A może zdolni do większej miłości? A wy, jeszcze przed decyzją co dalej, podziwiacie nas? Chcielibyście być może być na naszym miejscu, by mieć to za sobą i cieszyć się wreszcie życiem? A wy, oczekujące na ciążę, adopcja to dla…