-
Bo wielkie rzeczy przychodzą małymi krokami.
Miał być dziś post o tym, że zakończył się rok szkolny, że zaczyna się długi weekend, że mamy na niego tyle planów. Będzie jednak bardziej poważnie, bo wracam tak króciutko do tematu braku dziecka, niepłodności, przedłużającego się oczekiwania na telefon z ośrodka. Tak się akurat złożyło, że aż 3 moje koleżanki oczekujące na macierzyństwo mają mały kryzys, więc postanowiłam znów napisać parę słów na ten temat. Powiem wam tak. Czasem po prostu trudno odnaleźć wiarę w to, że coś w naszym życiu się zmieni. Ileż razy słyszymy, że na nas też przyjdzie kolej, albo, że w końcu doczekamy się tego telefonu. I co z tego. My to wszystko wiemy, wiemy,…
-
Mamo, czy pamiętasz.
Ostatnio pisałam, że czuję się zbyt młoda, by mieć tyle lat, ile pokazuje moje metryka. Gdzieś tam w głowie moi rodzice zatrzymali się na wieku 45 lat, a ja? Sama nie wiem, ale na pewnie nie mam tych lat AŻ tyle 😉 Moja mama ma to samo, gdyby patrzeć na cyferkę, to raczej powinna siąść w fotelu i robić na drutach. Na drutach owszem, robiła, ale wtedy kiedy byłam w przedszkolu. Jako, że w sklepach był deficyt ładnych rzeczy, to nauczyła się chyba od koleżanki. Jako pierwszą zrobiła mi niebieską kamizeleczkę, jeśli dobrze pamiętam w czerwone gwiazdki. Ja nigdy nie miałam ani drygu, ani nerwów do tych rzeczy. Może dlatego…
-
Niepłodności nie ma (?)
Witajcie kochani w kolejnym tygodniu. Dla mnie poniedziałki są trudne, znów trzeba wskoczyć w tryb wstawania wcześnie, odwożenia dzieci do przedszkola, pracy i sprzątania. Kiedy dziś na dodatek zobaczyłam, że w nocy spadł śnieg, miałam ochotę wrócić do łóżka i odwołać zajęcia. Brrr. Teraz po śniegu wprawdzie zostało tylko wspomnienie, ale nadal pogoda nieciekawa, pomimo tego, że świeci słonko. Na takie widoki czekam… Dziś chciałabym powrócić do tematu niepłodności. Jakiś czas temu pisałam wam o tym jak trudno było utrzymać kontakty z innymi koleżankami, które pozachodziły w ciążę. Co by nie mówić, w przyjaźniach jednak łączy nas wspólny świat, środowisko. Nie trudno więc o znajomości w szkole. Razem przeżywaliśmy klasówki,…
-
Adopcja dziecka – pytania i odpowiedzi część 1.
W dzisiejszym poście chciałabym zaprezentować wam zestaw pytań dotyczących adopcji. Pytania są zbiorem tego nad czym zastanawiałam się ja sama, ale nie tylko. Rozmawiając z innymi mamami adopcyjnymi, oraz kandydatami na rodziców, z którymi spotykam się w czasie szkoleń, pojawiały się pewne wątpliwości, które również tu zawarłam. Mam nadzieję, że moje odpowiedzi będą pomocne, w szczególności dla tych, którzy dopiero myślą o adopcji, przygotowują się do kursu lub właśnie czekają na TEN telefon. Na końcu wpisu przygotowałam dla was linki do ciekawych postów, związanych z zagadnieniami poruszonymi w pytaniach. Przed adopcją Czy będę w stanie pokochać nie swoje dziecko? Formalnie dziecko w momencie przysposobienia staje się twoje na takich…
-
Taka tam historia.
Pewna Babcia z pewnym Dziadkiempatrzą na siebie ukradkiem.Nic nie mówiąc spoglądają, czy tym razem się doczekają.Ale bocian, który leci nie odwiedził dziś ich dzieci.Zostawił kilka zawiniątek, ale znów pominął ich kątek.Smutna Babcia, smutny Dziadek odliczają więc godziny,nie tracąc nadziei, że kiedyśbociek zastuka do ich rodziny. Aż tu nagle, dnia pewnego, coś się stało przedziwnego.Rankiem bowiem, na wakacjach,ni to z gruszki, ni z pietruszki, wpada bocian bez tobołka i coś dyszy, coś tam jąka.Zaraz, zaraz mój bocianie, o co chodzi drogi panie?Czemu wpadasz tu z wizytą, skoro puste ręce tweZaraz mów nam o co chodzi, czy zgubiłeś nam tu się?Ależ nie, bociek im powie,ja znalazłem drogę swą,szybko, szybko, czasu szkoda, czeka…