• Więcej

    Niezbędnik podróżnika

    Zawsze lubiłam podróżować i odkrywać nowe miejsca. Moi rodzice lubili połączenie plażowania ze zwiedzaniem, kiedy poznałam mojego męża, bardzo różniliśmy się w podejściu do spędzania wolnego czasu. Ja preferowałam długie spacery – on wędrówki po górach. To właśnie dzięki niemu wakacje zaczęły mieć zupełnie inne oblicze. Po raz pierwszy zabrał mnie pod namiot i ku mojemu wielkiemu zdziwieniu pokochałam tę formę spędzania wakacji. Było tanio, zwykle w otoczeniu przepięknej przyrody, trochę prymitywnie i to chyba właśnie zaczęło pociągać mnie w tym wszystkim najbardziej. Na co dzień lubię mieć udogodnienia takie jak pralka, zmywarka, komputer itp., ale czasem czuję, że pewne rzeczy mnie ograniczają. Im więcej tego wszystkiego, tym bardziej gdzieś…

  • Więcej

    Jak to jest z tymi uszami pod wodą, czyli o tym jak nauczyliśmy dziewczynki kochać kąpiele

    Kocham wodę. Choć sama nie jestem zbyt dobrym pływakiem ( czytaj najlepiej mi to wychodzi, gdy czuję grunt pod nogami 😉 ) to woda daje mi relaks, spokój, szaleństwo i radość. Dlatego też ważne dla nas było, aby nauczyć dziewczynki nie bać się kąpieli i czerpać z nich przyjemność. Znajoma pediatra poleciła nam coś, co uważam za rewelacyjny wynalazek a mianowicie “foczkę do kąpieli” Można jej używać w zasadzie od samego początku życia dziecka, więc nawet nie kłopotaliśmy się, żeby zakupić wanienkę. Zalety:  * wkładana to wanny nie wymaga specjalnego  ogrzewania dodatkowego pomieszczenia  * dzieciątko bezpiecznie leży oszczędzając nam stresu  * dziecko uczy się zabawy z wodą, swobodnie wymachuje rączkami…

  • Więcej

    Z serii nieperfekcyjna pani domu i jej nieperfekcyjne dzieci…

    Wczorajszy dzień spędziliśmy ozdabiając …. pierniki. Tak, wiem, chyba nam się pomyliły święta, ale my tak je lubimy, że stało się to naszą tradycją, żeby robić je dwa razy do roku – zmieniamy tylko foremki do wyciskania z Mikołaja na owieczkę i zajączka 😉 Pierniczki zdobione przez niespełna 3latkę z mamusią i niespełna 2 latkę z tatusiem. Słabo nam to wyszło, przyznaję. Ale pierniczki są pyszne :)) Jeżeli ktoś ma ochotę zrobić to poniżej wklejam link z przepisem. Sprawdzony, pierniczki od kilku lat zawsze wychodzą, można je zrobić w każdej chwili, nie muszą długo leżeć, żeby były miękkie. Żeby było Wielkanocnie zrobiliśmy też piernikową babkę – również z serii nieperfekcyjna…

  • Więcej

    Jak to dobrze być mamą, czyli o naszych spacerach.

    Nie mogłam doczekać się momentu kiedy zostaniemy rodzicami. W swojej głowie ciągle miałam wizje naszej rodziny, jak to wszystko będzie wyglądać, co będziemy robić. A tu co? Rzeczywistość zweryfikowała pewne rzeczy. Choćby taka prosta rzecz jak spacery, które zawsze uważałam za coś wspaniałego okazały się totalnym przeciwieństwem moich wyobrażeń. No, ale od początku. Pokoik gotowy. Jest łóżeczko, stoliczek z krzesełeczkami jak już dziecko będzie większe, jest wózek 3w1, bujaczek i inne rzeczy, czyli zaczynamy przygodę! Gondola. Tu już pierwszy błąd jaki popełniliśmy kupując do niej kołderkę. Kompletnie się nie sprawdziła . Nasze dziecko tak intensywnie kopało nóżkami, że co chwila trzeba było ją przykrywać. Dużo bardziej przydał się śpiworek, jako,…

  • Dziecko,  Więcej

    O bakteriach,czyli jak nauczyliśmy dziewczynki myć rączki

    “Nie!”, słyszymy setny dziś już raz. “Nie będę myć rączek, nie będę się ubierać, nie będę bo akurat nie chcę, nie będę bo widzę, że się denerwujesz mamusiu i to mnie cieszy, nie będę i już!” Każdy rodzic chyba zna takie sytuacje, kiedy to brak już sił i argumentów, żeby nakłonić dziecko do zrobienia czegoś na czym nam zależy. Dziś zdradzę Wam naszą metodę nauczenia dziewczynek mycia rączek bez bólu i krzyku. W swoim wychowaniu wyznajemy zasadę taką, że traktujemy dziecko jak małego, rozumnego człowieczka, nie zaś ograniczoną istotkę, która to nie jest w stanie pojąć co się dookoła dzieje. To czego nie wie, staramy się nauczyć w możliwie jak…