-
Magiczne drzwi.
– Mama, mama chodź, coś ci pokażę!, Elsa szarpie mnie za rękaw i prowadzi za dom. Jestem właśnie w trakcie porządkowania rabatki, więc kładę na ziemię wszystko co trzymam w ręce i idę za nią. Spodziewałam się, że to pewnie kolejny tłusty pająk wygrzewa się na naszej elewacji, ale nie tym razem. – Popatrz na te magiczne drzwi, Elsa wskazuje pustą ścianę. Właśnie przez nie przeszłam i dostałam się na drugą stronę świata. – I co tam zobaczyłaś?, zapytałam. – Był ogród, w którym znajdowały się piękne kwiaty, a w moim pokoiku dwie sukienki, szminka,korony i para butów. Uśmiechnęłam się i powiedziałam do niej: – To wspaniale, widzę, że znajdowało się tam wszystko, czego…
-
Strajku nie będzie.
I znów miałam nie wypowiadać się na jakiś temat, a jednak zmieniam zdanie i się wypowiem. Niby czemu nie 😉 A tak w ogóle to dzień dobry w poniedziałek :)) U nas w przedszkolu strajku nie ma. Dzieci normalnie mają zapewnioną opiekę oraz zajęcia dydaktyczne. Dlaczego nasze przedszkole nie przystąpiło do strajku? Jak powiedziała pani dyrektor, ma zbyt duży szacunek do rodziców i swoich wychowanków, by postawić ich w takiej sytuacji. I ja się z nią najzupełniej zgadzam. Dlaczego? Napiszę krótko. Czy nauczyciel powinien zarabiać więcej? Tak, powinien. Biorąc pod uwagę całą jego pracę dydaktyczno-opiekuńczą, która często wiąże się z utratą zdrowia psychicznego. Bo tak zwane codziennie użeranie się z…
-
Co za dzień!
zdj.pixabay Elsa zaniemogła. Przedwczoraj kaszlała tak, jakby za chwilkę miała wypluć wszystkie wnętrzności. Nocka koszmarna. Nie dla niej, żebyście nie myśleli. Wprawdzie nie mogła usnąć i przyszła do nas na dół z żalem, że męczy ją ten kaszel, ale w końcu jakoś udało się. Najgorsze, że u nas w łóżku, a zalegająca wydzielina sprawiła, że zaczęła chrapać. Nie wiem jak wy, ale ja nie mogę spać, gdy ktoś chrapie, denerwuję się i przewracam z boku na bok. Próbowałam ją szturchać, ale pomagało tylko na chwilę. Przyszło mi do głowy, żeby zaaplikować sobie wtyczki do uszu, ale bałam się, że rano nie usłyszę budzika. Kiedy już umordowana, z palcem w uchu…
-
Jedyne takie lato.
Witajcie kochani w nowym tygodniu! Wczoraj przyszła do nas wiosna. To pierwszy taki cudny dzień w tym roku. Wprawdzie dziś jest już dużo chłodniej, ale słonko nadal świeci i można powiedzieć, że już bliżej niż dalej 🙂 Bardzo jestem ciekawa jaka pogoda czeka nas w tym roku. Powiem wam szczerze, że jak żyję tyle lat na tym świecie to nie pamiętam tak długiego i gorącego lata jak w 2018. Fakt, bywało, że lipiec był gorący, ale wtedy sporo padało w sierpniu. Albo odwrotnie. Lipiec był deszczowy, ale za to sierpień był piękny. Zeszły rok był pod tym względem wyjątkowy. Wielkanoc była chłodna, ale za to potem rozpoczął się okres cudownej…
-
Krakowiaczek jakiego nie znacie.
Kraków. Jedno z piękniejszych miast Polski. Kiedyś dość często przeze mnie odwiedzany, jednak ostatnio jakoś mi nie po drodze. Pamiętam jak przed laty jeździliśmy do Zakopanego pociągiem, to przesiadka zawsze była właśnie w Krakowie. Nawet raz jechałam takim dziwadłem, który po pół godzinie wracał tymi samymi torami, zbierając ludzi z pobliskich wsi. Coś niesamowitego, myślałam, że pociąg zwyczajnie zawrócił do tej samej stacji, a on miał taką po prostu trasę. No nic. Miałam napisać o czymś innym, ale wyszło jak zwykle, czyli przypomniało mi się tysiące innych wydarzeń z przeszłości. Jakiś czas temu, w przedszkolu dziewczynki miały czytaną legendę o Smoku Wawelskim. Podekscytowane przyszły do domu z pytaniem, czy pojedziemy…