-
Niemiec płakał jak kasę wypłacał.
W piątki staram się nie poruszać trudnych tematów, więc tradycyjnie coś lajtowego 😉 Tak szczerze mówiąc, gdyby nie to, że historia, którą wam dziś opowiem dotyczy mojej rodziny, pewnie trudno byłoby mi we wszystko uwierzyć. Będziecie więc musieli mi zaufać, że taka sytuacja miała miejsce 🙂 Mieszkając w blokach, byliśmy w posiadaniu tylko jednego samochodu, którym na co dzień dojeżdżałam do pracy (umawiałam się wtedy na późniejsze godziny, by nie stać w korkach) Mąż miał do pracy około 5 kilometrów co rankami stanowiło jakieś 45minut autem, czy autobusem. W miarę upływu lat starałam się znajdować sobie pracę coraz bliżej domu, więc coraz częściej samochód zostawał w domu. Mąż wolał chodzić na…
-
Rzeczy, których nie wiecie i pewnie was nie interesują…
No dobrze. Podejmuję wyzwanie rzucone przez Olitorię 😉 W tym poście napiszę wam rzeczy, których prawdopodobnie o mnie nie wiecie. Prawdopodobnie, bo jednak niektórzy znają mnie osobiście, z maili, albo gdzieś mogłam się z czymś wygadać w komentarzu. Zobaczymy. I jak w tytule, pewnie was to nie interesuje, ale może dowiecie się o mnie kilku nowych rzeczy. No to uwaga, zaczynam: 1. Należę to 1% populacji, który nie przepada za filmem “Gra o Tron”. Obejrzałam 1 odcinek i to max co mogę z siebie dać. Przepraszam, pewnie niektórzy się zawiedli. 2. Miałam kiedyś stłuczkę w najgorszym możliwym miejscu – przy wysypisku śmieci (tzw. górka śmieciowa okolice warszawskich Bielan) Mnie nic się…
-
Wśród Tygrysów.
Patrzę i nie wierzę własnym oczom – dom już dawno nie wyglądał tak jak w piątek 😉 Udało się położyć nową terakotę w wiatrołapie, zafugować, pomalować, zawiesić kilka obrazków i ogólnie posprzątać wszystko to, co stało się efektem ubocznym tych zmian i życia codziennego. Ale okazja nie byle jaka, bowiem w nasze skromne progi miała zawitać pewna znana wam rodzinka, rodzinka Tygrysów z bloga www.tygrysimy.blogspot.com🙂 Nie wiem skąd wziął się pomysł na nazwę, ale musiał być nieprzypadkowy, więc woleliśmy nie ryzykować. Tygrysy są miłe i piękne, ale gdy się zdenerwują, mogą narobić niezłego rabanu. Wprawdzie w domu jest jeszcze wiele do zrobienia, ale to co najważniejsze, czyli pokój gościnny, czeka…
-
Taka tam historia.
Pewna Babcia z pewnym Dziadkiempatrzą na siebie ukradkiem.Nic nie mówiąc spoglądają, czy tym razem się doczekają.Ale bocian, który leci nie odwiedził dziś ich dzieci.Zostawił kilka zawiniątek, ale znów pominął ich kątek.Smutna Babcia, smutny Dziadek odliczają więc godziny,nie tracąc nadziei, że kiedyśbociek zastuka do ich rodziny. Aż tu nagle, dnia pewnego, coś się stało przedziwnego.Rankiem bowiem, na wakacjach,ni to z gruszki, ni z pietruszki, wpada bocian bez tobołka i coś dyszy, coś tam jąka.Zaraz, zaraz mój bocianie, o co chodzi drogi panie?Czemu wpadasz tu z wizytą, skoro puste ręce tweZaraz mów nam o co chodzi, czy zgubiłeś nam tu się?Ależ nie, bociek im powie,ja znalazłem drogę swą,szybko, szybko, czasu szkoda, czeka…
-
Kler. Od nienawiści do zabójstwa.
Szczerze mówiąc miałam nie wypowiadać się na ten temat, ale do zabrania głosu zainspirowało mnie wczorajsze kazanie. Proboszcz bardzo pięknie podjął temat nienawiści w naszym społeczeństwie, którego w świetle ostatnich wydarzeń nie sposób pominąć. Z zazdrości, jak mówił, bierze się złość, ze złości agresja, z agresji ktoś traci życie. Nie będę przytaczać całej wypowiedzi, lecz jej konkluzję. Nie zmienimy świata, nie zmienimy polityków, nie zmienimy innych ludzi. Ale możemy zmienić siebie. I od siebie powinniśmy zacząć. Łatwo jest wytykać kogoś palcem, odnajdywać w nich zło, ale jakże trudno przyznać się przed samym sobą, że w nas to zło też jest obecne. Może zamiast obrzucać błotem i szukać winnych w politykach, organizacjach,…