-
Gotowe dzieci, czyli adopcja zamiast ciąży.
Ostatnimi czasy dość często bywam na przedszkolnym i żłobkowym placu zabaw. Jako, że pogoda jest wyśmienita, dzieciaki nie chcą mi odpuścić codziennej dawki bujania, kręcenia się na karuzeli, czy zjeżdżania. Swoją drogą jestem pełna podziwu dla nich. Pomijam już temperaturę, bo mnie w 40 stopniach nie chciałoby się biegać, no ale wiadomo, ja dzieciństwo mam już za sobą 😉 Mam na myśli karuzelę. Boże co te dzieci moje tam wyrabiają! Odpychają się jedną nogą jak na hulajnodze i jak rozbujają karuzelę do granic możliwości, to podnoszą tę nogę i wskakują na kręcące się kółko. Jak to możliwe, że nie zrobi im się niedobrze!!? No, ale w sumie nie o tym…
-
Oddam dziecko w dobre ręce.
Kilka dni temu, na TVP 2, obejrzałam bardzo ciekawy, niemniej wstrząsający dokument o powtórnych adopcjach w USA. I tu wielkie podziękowania składam Ahaji, która mi o nim powiedziała. Bez niej nie byłoby tego posta. Rehoming, to według definicji znalezienie nowego właściciela dla zwierzęcia domowego, zwykle kota lub psa. Pojęcie to, używane jest również w przypadku oddania dziecka do powtórnej adopcji… Program rozpoczyna doroczny “show sierotek”gdzie spośród 16 kandydatów rodzice wybierają “swoje” dziecko. Oglądam i nie wierzę. Dzieci malują się, ładnie ubierają i chodzą po rozciągniętym dywanie jak po wybiegu. Z tego co mówią, zrobią wszystko, by dostać kolejną szansę. Wygląda to trochę jak aukcja niewolników, w której po prezentacji produktu, dowiemy się kto…