-
On i one dwie, czyli o tym jak półtoraroczny kawaler chciał zabrać dziewczyny na przejażdżkę samochodem.
Kilka dni temu odwiedziłyśmy naszą sąsiadkę, która ma półtorarocznego synka. Mały wszedł już w ten etap, kiedy to starsze koleżanki jawią się jako bezwzględna konkurencja w zdobywaniu zabawek, więc często wyrażał swoje głośne niezadowolenie, gdy zapragnął czegoś, co w danej chwili znajdowało się w rączkach Elsy czy Misi. Sytuacja uległa poprawie, gdy wyszliśmy na taras. Ogród miał bowiem dla maluszka większą ilość atrakcji niż oferował dom. Na pierwszy ogień poszedł ślimak, który bardzo go zainteresował swoją twardą skorupką. Obracał go z ciekawością (tzn. maluch ślimaka, nie odwrotnie) pomrukując coś pod noskiem. Po jakimś czasie ślimak już chyba miał dość, bo wyszedł ze swojej muszli i wyraźnie pogroził maluchowi swoimi rogami.…
-
Z serii trudne rozmowy, czyli skąd się bierze mięso?
Wieczór. Dziewczynki w piżamkach, ząbki umyte, czytamy książeczkę z serii “Baranek Shaun”. – Ojej, biedna owieczka!, krzyczy nagle Misia widząc farmera zbliżającego się do jednej z owiec z przyrządem do strzyżenia. – Czy to ją boli?, docieka. Tłumaczę, że nie, że runo owcze jest jak nasze włosy, że odrasta i takie tam bajery, choć w tym momencie przyszedł mi na myśl mąż Dziubasowej (przepraszam Dziubasowa, ale to nie to co myślisz! Wspominałaś kiedyś, że twój mąż uczestniczył w goleniu owiec, więc mógłby potwierdzić lub zaprzeczyć mojej teorii, że zwierzątka te nie cierpią podczas tego rutynowego zabiegu;) ) Przy okazji tej sytuacji, dziewczynki postanowiły przypomnieć sobie, które zwierzątko co nam daje,…
-
Chłopcy i dziewczynki.
– Mamusiu, a wiesz, że chłopcy to mają takie śmieszne, długie pępuszki?, oznajmiła Elsa kilka dni temu po przyjściu z przedszkola. Domyślając się o co może chodzić, dopytuję gdzie takowe pępuszki widziała. – No widziałam jak siusiali. A, wszystko jasne. Czy to już czas na rozmowę o ptaszkach i pszczółkach?;) Wyjaśniłam więc po krótce, że to nie pępuszki i że chłopcy siusiają inaczej. Swoją drogą to ciekawa jestem, jakim sposobem ona te “pępuszki” widziała. Kabiny w przedszkolu mają drzwi, ale podejrzewam, że któryś kolega po prostu ich nie zamknął. Nie sądzę, żeby Elsa sama podglądała, ponieważ nadal twierdzi, że chłopców nie lubi, bo są niegrzeczni. Kocha tylko tatusia i to…
-
Szybka jak ESKOTEKA
Wpadam do was dziś tak na szybko z zagadką, której ja nie potrafię rozwiązać… – Mamusia, ja to jestem szybka jak Eskoteka, prawda?, mówi dziś do mnie Elsa. -Yyyyyy. A co to jest Eskoteka kochanie? ( do tej pory zawsze mówiła, że jest szybka jak gepard) Zdziwiona Elsa zmarszczyła czoło, wzięła oddech sugerujący załamanie tym, że nie wiem co to za zwierzę i mówi: – Mamusia, przecież to zwierzątko takie bardzo bardzo szybkie, szybsze niż gepard, które ma czarne plamki. Uff, udało mi się. Nie czekała na potwierdzenie, że załapałam o co chodzi tylko w swym Eskotekowym stylu pobiegła dalej. Pytałam męża. Nic. Pytałam nawet największego guru , czyli dr. Google,…
-
O dziadku, który pizzy robić nie umiał.
– Będziemy robić dzisiaj pizzę?, zapytała Misia, gdy zobaczyła, że wyjmuję z lodówki zamrożone ciasto. – Tak, będziemy robić dzisiaj pizzę. – A dziadek to nie umie robić pizzy, zmarszczona skomentowała całą sytuację. – Jak to nie umie robić pizzy, przecież za każdym razem, gdy babcia z dziadkiem do nas przychodzą, to właśnie dziadek robi ciasto, zdziwiłam się. – Nie, dziadek nie umie. Musicie go nauczyć… A było to tak. (dwa tygodnie wcześniej) W sobotę po południu postanowiliśmy zrobić pizzę. Mój tata ochoczo przystąpił do szykowania składników, zwykle to właśnie on jest wyznaczony do zrobienia ciasta. Tym razem jednak coś się nie udało, ciasto było zbyt klejące a po dosypaniu…