-
Rodzic rodzicowi nierówny.
Wreszcie przyszła wiosna i mam nadzieję, że taka temperatura jak dziś utrzyma się dłużej. Zupełnie inaczej człowiek się czuje i wreszcie budzi się do życia. W ogródku powychodziły krokusy, pomalutku przebijają się tulipanki 🙂 Jest dobrze. Miałam na dziś inny temat dla was, ale po drodze oczywiście pojawiło się kilka nowych, ciekawych sytuacji, więc żeby na świeżo się nimi podzielić, oto jedna z nich. Bardzo jestem ciekawa waszej opinii na ten temat, ponieważ jest to dla mnie nowość i dopiero testuję jak powinnam się zachować i co powiedzieć 😉 Moja starsza córka zapytała mnie, czy mogłabym pomalować jej paznokcie. Zdziwiłam się i pytam po co, więc odpowiedziała, że podobają się…
-
Nasze sposoby na bunt dwulatka i inne formy agresji dziecka.
“Są dwie trwałe rzeczy, które możemy dać w spadku naszym dzieciom: pierwsze to korzenie, druga – to skrzydła” – W. Hodding Carter. Temat ten czekał dość długo na opisanie, ale ponieważ właśnie weszliśmy w kolejną, nieznaną nam dotąd fazę rozwoju dziecka, postanowiłam, że to jest chyba ten czas, by wreszcie wyciągnąć go z “roboczych” Często piszę wam o tym jak staramy się wychować nasze dzieci. Ale niech nie przyjdzie nigdy wam do głowy, że do tych metod dzieci stosują w 100% i że wszystko książkowo wychodzi. Broń Boże. Opisuję tylko to, co chcemy osiągnąć i nad czym pracujemy. Widać efekty, nie powiem, choćby w pracy nad dialogiem między nami a…
-
Takie tyci tyci marzenie.
Dziś napiszę wam o takim tycim tyciuśkim marzeniu Elsy, o którym od jakiegoś czasu wspomina. Nie uwierzycie, ale tym razem nie chodzi o sukienkę księżniczki, czy taniec na scenie. Moja córka wymyśliła sobie, że jak będzie duża to otworzy … kawiarnię. Dawno temu opowiadałam dziewczynkom, że jak dorosną to będziemy się spotykać w kawiarni na kawce i ciastku i plotkować tyle ile będą chciały. Nie wiem, czy ma to coś z tym wspólnego, ale jej plany są konkretne. W kawiarni ma być kawa: z mlekiem, Cappuccino, Latte, dużo różnych ciast i … kanapki 😀 No wiadomo, kawiarnia Elsy nie może ograniczyć się tylko do słodkości (dziś rano mówiła mi, że bardzo lubi…
-
Wśród Tygrysów.
Patrzę i nie wierzę własnym oczom – dom już dawno nie wyglądał tak jak w piątek 😉 Udało się położyć nową terakotę w wiatrołapie, zafugować, pomalować, zawiesić kilka obrazków i ogólnie posprzątać wszystko to, co stało się efektem ubocznym tych zmian i życia codziennego. Ale okazja nie byle jaka, bowiem w nasze skromne progi miała zawitać pewna znana wam rodzinka, rodzinka Tygrysów z bloga www.tygrysimy.blogspot.com🙂 Nie wiem skąd wziął się pomysł na nazwę, ale musiał być nieprzypadkowy, więc woleliśmy nie ryzykować. Tygrysy są miłe i piękne, ale gdy się zdenerwują, mogą narobić niezłego rabanu. Wprawdzie w domu jest jeszcze wiele do zrobienia, ale to co najważniejsze, czyli pokój gościnny, czeka…
-
Siła dialogu, czyli dlaczego warto rozmawiać z dziećmi.
Nie wiem, czy kiedyś wam opowiadałam taką historię zasłyszaną od znajomego. Jeśli tak i kolejny raz będziecie o niej czytać, to wybaczcie kobiecie w podeszłym wieku, która ma już problemy z pamięcią 😉 A więc kolega ten, jako student pracował na farmie w Szwajcarii. Zanim przejdę do właściwej historii, kilka ciekawostek związanych z samym miejscem. Kraj ten jest bardzo ciekawy jeśli chodzi o języki, ponieważ urzędowym jest tu niemiecki, francuski oraz włoski i retoromański. Wszystko w zależności od kantonu, w którym dana osoba zamieszkuje. Ale to nie wszystko. Znajomość niemieckiego wcale nie gwarantuje łatwego porozumiewania się z tubylcami. Język codzienny Szwajcarów w kantonach niemieckojęzycznych to bowiem dialekt alemański (Schwyzerdütsch), używany przez wszystkie warstwy…