Kto odwiedza nasz ogródek?
Nie wiem, czy mogę powiedzieć, że wreszcie nadeszła zima, gdyż te -2 stopnie i odrobina puchu to tylko namiastka tego, co pamiętam z dzieciństwa, ale lepsze to niż nic. Nie jestem jakimś specjalnym fanem ujemnych temperatur, należę raczej do tych ciepłolubnych, ale czasem tęsknię do chwil, w których szłam do szkoły w grubych śniegowcach, a śnieg pod nimi skrzypiał tak, że specjalnie tworzyliśmy pewnego rodzaju muzykę.
Śniegu może jak na lekarstwo, ale że temperatury ostatnio coraz niższe, to chętniej odwiedzają nas w ogródku goście 🙂
Kot sąsiada 😉 |
Ciekawe, czy choć raz uda się zabrać dziewczynki w tym roku na sanki. Niby “Idzie luty podkuj buty”, ale czy to przysłowie ma jeszcze potwierdzenie w rzeczywistości?
10 komentarzy
Hephalump
Piękne zdjęcia. U nas podobny zestaw ptasich gości tylko zamiast gili całe stada dzwońców. Gin na pogórzu już tak często nie występuje.
Śniegu masz mało ale przynajmniej jest biało. U mnie nawet mrożona sztucznie ślizgawka (lodowisko) zamieniła się w kałużę z warstewką lodu na dnie.
Pozdr
M
izzy
Dziękuję 🙂 Ja na ptakach średnio się znam, przyznaję, że tego dzwońca wygooglowałam i u nas takich nie widziałam. A szkoda, bo piękne.
Niby biało trochę jest, ale od następnego tygodnia już temperatura na plusie 🙁
Chyba prognoza się sprawdzi, przepowiadali ciepłą zimę, a jeśli u Was jej nie ma na południu, to gdzie ma być :(((
Pzdr.
Ahaja
Ale ładne zdjęcia. A kot sąsiada ma jeszcze instynkt łowcy? Poluje na waszych gości?
izzy
Tak tak, poluje na naszych gości, mam nadzieję, że bezskutecznie. Ostatnio ma parcie na kreta, który uciekł od sąsiada, który przekopał cały ogródek i go pogonił, bo przedostał się nad … siatką na krety do nas (!!) Siedzi sobie pod płotem (tzn kret) a sierściuch na niego poluje. Tym razem mam nadzieję, że go złapie 😉
dziubasowa
Mama-Wu (teściowa) namawia nas na karmnik – chyba trzeba będzie założyć! U nas ostatnio pies sąsiada zaznacza teren, niedaleko choinki… 😉
izzy
Dziewczynki dostały karmnik od moich rodziców w zeszłym roku. Mają sporą frajdę wsypując ptaszkom ziarenka. O ile wiem to ten duży rodzice kupili w Castoramie, jest naprawdę super,polecam, tylko trzeba go zaimpregnować.
Do nas jeszcze czasem wpadają sarenki, raz nawet jedna stała sobie koło piaskownicy (weszła przez otwartą bramę), aż zaniemówiłam, kiedy ją zobaczyłam. Oczywiście pierwsze co zrobiłam, to pobiegłam po aparat, potem na podłogę i niczym żołnierz przeczołgałam się pod okno 😉 W sumie to może powinnam była też dorzucić to zdjęcie, choć nie było robione teraz :))
pzdr
dziubasowa
Dzięki, rozejrzę się za karmnikiem podczas następnej wizyty w tej Dziubasowej Krainie Radości 🙂
tygrysimy
Nasz dzieci nie będą już chyba znały takiej zimy z tunelami ze śniegu. Szkoda.
A takich gości i my mamy na podwórku, zwłaszcza, że sporo iglaków jest, a podobno ptaki je lubią.
izzy
Też mi się wydaje, że klimat zmienił się na tyle, że takich zim już nie będzie. Pamiętam jak byłam mała i staliśmy z rodzicami na przystanku i czekaliśmy na tramwaj, było tak zimno i dookoła tyle śniegu, ale moja mama odpinała płaszcz i wpuszczała mnie do środka :)Oczywiście się nie dopinała razem ze mną, ale ściskała mnie trzymając ręce blisko siebie.
Macie karmnik?
tygrysimy
Nie mamy takiego typowego karmnika, a taką tubę do której wsypujemy ziarenka. Przyznaję, że w tym roku jeszcze jej nie zawieszaliśmy, bo zima niezbyt sroga i taki sobie doskonale radzą bez nas. Ale może lada dzień jak mrozy się utrzymają i my wystawimy stołówkę.